Zawsze interesowała mnie owadzia ekwilibrystyka,beznadziejnie szukam w niej prawidłowości i jedyne co pozostaje pewne to oparcie...muchy w skrzydłach i moje o ścianę.
W bezsenną noc z muchą człowiek nie czuje się taki samotny, bo wie że przynajmniej jeszcze jedna istota nie śpi ;) A tak na poważnie....nie lubię bezsennych nocy, z kątów wyłażą wszystkie smutki, a problemy w mojej głowie urastają do rangi tragedii... Na szczęście poranne słońce daje nadzieję i nowe siły :)
Julio...wiesz jak niesamowita jest kontemplacja nocy podczas wycieczki do lasu.To coś więcej niż spacer,tam nie tylko istnieją kąty ale i wszystkie możliwe figury których bezpośrednio nie widać.Każdy krok posiada rangę pierwszego może nawet w pewnym sensie ostatecznego.Smutek zamienia się w zwycięstwo przed porannym świtem.
pozdrawiam Ciebie i białego bohatera ze zdjęcia :-)
Usmiecham się :) a biały bohater o dumnym inieniu Homer przechyla lekko w prawo łeb i merda ogonem :)) i chyba też jakby coś, na kształt uśmiechu, rysuje sie na jego mordce.....tak :) już widzę wyraźnie jak dziękuje Ci za pozdrowienia :))))
Pani Varo to genialna surrealistka,nie ma w tym niczego dziwnego gdyż znała paryskie środowisko z A.Bretonem na czele.Widzę na jej obrazach echo prac H.Boscha i przemyślaną inteligentną mistyczną wizję połączoną z człowiekiem i jego samotnością którą zamysł twórczy-obraz trzyma na dystans.
O, i nawet pani, tym bardziej muszę więcej pooglądać i poczytać. A ten akurat obraz kojarzy mi się z Chirico, chyba ze względu na elementy architektoniczne
a mi się marzą noce bezsenne...sekundy zawsz dzielą mnie od zaśnięcia :)
OdpowiedzUsuńZłamać barierę czasu to poznać granicę snu.Marzenie wyzwala opór wtedy ideał kontrolowanej bezsenności...oddala się.
Usuńpozdrawiam S.
bardzo lubię prace Remedios Varo.
OdpowiedzUsuńporadziłeś sobie z tą muchą? :)
Zawsze interesowała mnie owadzia ekwilibrystyka,beznadziejnie szukam w niej prawidłowości i jedyne co pozostaje pewne to oparcie...muchy w skrzydłach i moje o ścianę.
Usuńserdeczności ;-)
W bezsenną noc z muchą człowiek nie czuje się taki samotny, bo wie że przynajmniej jeszcze jedna istota nie śpi ;)
OdpowiedzUsuńA tak na poważnie....nie lubię bezsennych nocy, z kątów wyłażą wszystkie smutki, a problemy w mojej głowie urastają do rangi tragedii...
Na szczęście poranne słońce daje nadzieję i nowe siły :)
Julio...wiesz jak niesamowita jest kontemplacja nocy podczas wycieczki do lasu.To coś więcej niż spacer,tam nie tylko istnieją kąty ale i wszystkie możliwe figury których bezpośrednio nie widać.Każdy krok posiada rangę pierwszego może nawet w pewnym sensie ostatecznego.Smutek zamienia się w zwycięstwo przed porannym świtem.
Usuńpozdrawiam Ciebie i białego bohatera ze zdjęcia :-)
Usmiecham się :) a biały bohater o dumnym inieniu Homer przechyla lekko w prawo łeb i merda ogonem :)) i chyba też jakby coś, na kształt uśmiechu, rysuje sie na jego mordce.....tak :) już widzę wyraźnie jak dziękuje Ci za pozdrowienia :))))
UsuńNie znam tego Varo, a widzę, że miał wyobraźnię, muszę poszukać więcej.
OdpowiedzUsuńIwona
Iwona :-)
UsuńPani Varo to genialna surrealistka,nie ma w tym niczego dziwnego gdyż znała paryskie środowisko z A.Bretonem na czele.Widzę na jej obrazach echo prac H.Boscha i przemyślaną inteligentną mistyczną wizję połączoną z człowiekiem i jego samotnością którą zamysł twórczy-obraz trzyma na dystans.
do wiosny S. :-)
O, i nawet pani, tym bardziej muszę więcej pooglądać i poczytać. A ten akurat obraz kojarzy mi się z Chirico, chyba ze względu na elementy architektoniczne
OdpowiedzUsuńIwona
też tak czasem mam, gdy nie mogę spać... nawet mucha jest taka interesująca...
OdpowiedzUsuń...nawet lot muchy może być dla obserwatora atrakcyjny... ;-)
UsuńZgadzam się :)
Usuń