Szczególną cechą cienia jest właśnie jego zmienność i nieustanna obecność. Albo Cię goni, albo przed Tobą ucieka, ale zawsze jest, nawet gdy o nim nie myślisz. Cień....choć wiernie odwzorowuje gesty swego Pana, potrafi też czasem kłamać. Bardzo mali ludzi potrafią rzucać bardzo duży cień :)
Cienie mając naturalną zdolność zmienności podlegają dwóm zasadniczym prawom.To prawo przynależności i światła.Mogę być przyzwyczajony(i jestem)do jego różnorodnych form,czasem groteskowych. Decydujący moment w którym pada pytanie a zarazem,łącznie,jego uzasadnieniem jest kontekst sytuacji w jakiej znalazł się narrator.Struktura lasu została zaburzona zatem i kształty cieni są diametralnie różne od tych w sytuacji klasycznej-wyjściowej.Następuje wzrokowa konfrontacja autora,pozostającego w optymalnej strukturze ciała z chaotycznym krajobrazem lasu.Tor myśli zaczyna tracić spójność,pojawiają się pytania o sens,przyczynę i skutki zdarzeń.Również i o to czy mój cień posiada kształt adekwatny do zastanej,tak osobliwej,formy krajobrazu.Odpowiedź nie jest tak ważna jak samo postawienie pytania.
Odkryłam dzisiaj Ewę Lipską. Lubię takie zbiegi okoliczności :-) Bo:
Tragarze cieni
Oni byli,ale teraz już ich nie ma.
Nie została nawet po nich szklanka cienia.
A żeglarze za zakrętem, gdzieś w oddali
Nowa partię czarnych szachów rozgrywali.
A ich meble, walizki, bagaże
noszą teraz niebiescy tragarze.
A ich słowa milczące na wieki
kolorowy powtarza arlekin.
A ich twarze, witraże i cienie
noszą teraz tragarze przestrzeni.
Żółte liście, niecierpliwe daty
zapisują górnolotne ptaki.
Oni byli, ale teraz już ich nie ma.
Znowu życie odpowiada nie na temat.
Coś zostało. Coś odeszło. Gdzieś się pali.
Rękawiczka . Fotografia. Sznur korali.
I gdzieś jeszcze znajduję odniesienie/powiązanie tutaj:
Nagość nas kocha
Nie oddaj im mojego ciała Zgódź się na wszystko - tylko nie oddaj im mojego ciała Spal je W środku nocy Przy zasłoniętych oknach Zawiń w liście aloesu w bandaże zdarte z brzozy w ostre skóry zwierząt Zasyp gałązkami ziarnami bursztynu igliwiem nocy Podpal
Niech nigdy nie będzie podobne do ich ciał
Lecz teraz niech powietrze zwinie się wokół nas z bólu Niech przezroczyste odbicia naszych ramion odcisną się w nim - jak Znaki Potem, na moment niech rozbłysną w ciemności: Płonący Napis Którego Oko nigdy nie odczyta
A oni?
Niech nad ranem na białych prześcieradłach znajdą po nas garstkę popiołu
Bardzo dziękuje za ten kapitalny tekst.Niczego nie mogę dodać prócz pytania do Ewy Lipskiej :
a co jest najważniejsze ?
Ewa odpowiada:
Najważniejszy jest sens życia.I świadomość,że coś z naszych marzeń uda się zrealizować,że każdy z nas ma szansę wymyślić żarówkę i być Edisonem.I chyba miłość,która jest ponad tym wszystkim.
Cieni nikt nie szyje na miarę,nawet okruch chleba go posiada.Mają one ciekawą właściwość-mniejszy znika w większym wtapiając się w niego całkowicie a więc pytanie co pozostało leży bardziej w materii ducha niż ciała.
Szczególną cechą cienia jest właśnie jego zmienność i nieustanna obecność.
OdpowiedzUsuńAlbo Cię goni, albo przed Tobą ucieka, ale zawsze jest, nawet gdy o nim nie myślisz.
Cień....choć wiernie odwzorowuje gesty swego Pana, potrafi też czasem kłamać.
Bardzo mali ludzi potrafią rzucać bardzo duży cień :)
Cienie mając naturalną zdolność zmienności podlegają dwóm zasadniczym prawom.To prawo przynależności i światła.Mogę być przyzwyczajony(i jestem)do jego różnorodnych form,czasem groteskowych.
UsuńDecydujący moment w którym pada pytanie a zarazem,łącznie,jego uzasadnieniem jest kontekst sytuacji w jakiej znalazł się narrator.Struktura lasu została zaburzona zatem i kształty cieni są diametralnie różne od tych w sytuacji klasycznej-wyjściowej.Następuje wzrokowa konfrontacja autora,pozostającego w optymalnej strukturze ciała z chaotycznym krajobrazem lasu.Tor myśli zaczyna tracić spójność,pojawiają się pytania o sens,przyczynę i skutki zdarzeń.Również i o to czy mój cień posiada kształt adekwatny do zastanej,tak osobliwej,formy krajobrazu.Odpowiedź nie jest tak ważna jak samo postawienie pytania.
serdecznie pozdrawiamy ja i mój cień ;-)
Pytanie bez odpowiedzi.
OdpowiedzUsuńHaiku szuka bardziej pytań niż odpowiedzi...ta forma poezji to wędrówka do wewnątrz...
Usuńpozdrawiam S.
Odkryłam dzisiaj Ewę Lipską.
OdpowiedzUsuńLubię takie zbiegi okoliczności :-)
Bo:
Tragarze cieni
Oni byli,ale teraz już ich nie ma.
Nie została nawet po nich szklanka cienia.
A żeglarze za zakrętem, gdzieś w oddali
Nowa partię czarnych szachów rozgrywali.
A ich meble, walizki, bagaże
noszą teraz niebiescy tragarze.
A ich słowa milczące na wieki
kolorowy powtarza arlekin.
A ich twarze, witraże i cienie
noszą teraz tragarze przestrzeni.
Żółte liście, niecierpliwe daty
zapisują górnolotne ptaki.
Oni byli, ale teraz już ich nie ma.
Znowu życie odpowiada nie na temat.
Coś zostało. Coś odeszło. Gdzieś się pali.
Rękawiczka . Fotografia. Sznur korali.
I gdzieś jeszcze znajduję odniesienie/powiązanie tutaj:
Nagość nas kocha
Nie oddaj im mojego ciała
Zgódź się na wszystko - tylko
nie oddaj im mojego ciała
Spal je
W środku nocy
Przy zasłoniętych oknach
Zawiń w liście aloesu
w bandaże zdarte z brzozy
w ostre skóry zwierząt
Zasyp gałązkami
ziarnami bursztynu
igliwiem nocy
Podpal
Niech nigdy nie będzie podobne do ich ciał
Lecz teraz niech powietrze zwinie się wokół nas
z bólu
Niech przezroczyste odbicia naszych ramion
odcisną się w nim - jak Znaki
Potem, na moment
niech rozbłysną w ciemności: Płonący Napis
Którego Oko nigdy nie odczyta
A oni?
Niech nad ranem na białych prześcieradłach
znajdą po nas garstkę popiołu
Pozdrawiam i jak zwykle dziękuję.
I.
Bardzo dziękuje za ten kapitalny tekst.Niczego nie mogę dodać prócz pytania do Ewy Lipskiej :
Usuńa co jest najważniejsze ?
Ewa odpowiada:
Najważniejszy jest sens życia.I świadomość,że coś z naszych marzeń uda się zrealizować,że każdy z nas ma szansę wymyślić żarówkę i być Edisonem.I chyba miłość,która jest ponad tym wszystkim.
pozdrawiam ciepło S.
Twoje piękne haiku podsuneło mi tąką myśl: co by było gdyby cienie pokazywały nasze prawdziwe często ukrywane uczucia i emocje? :)
OdpowiedzUsuńWtedy chodzilibyśmy nocą przy zachmurzonym niebie z latarkami w kieszeniach...tak na wszelki wypadek.. ;-)
Usuńdziękuję i pozdrawiam S.
jaki cień pasuje do tego co ze mnie pozostało
OdpowiedzUsuńCieni nikt nie szyje na miarę,nawet okruch chleba go posiada.Mają one ciekawą właściwość-mniejszy znika w większym wtapiając się w niego całkowicie a więc pytanie co pozostało leży bardziej w materii ducha niż ciała.
Usuńjaki cień takie pozdrowienie :-)
Przed czy po złamaniu?
OdpowiedzUsuńDawni mnie nie było. Żałuję.
Witaj :-)
UsuńTylko w kontekście zastanej sytuacji zadaję to pytanie.
Szersza wypowiedź znajduje się w odpowiedzi na komentarz Julii.
pozdrawiam S.