Dzień ponury, za oknem leje, słyszę krople miarowo uderzające o szyby On bez niej, sam, tylko ze wspomniniami...i jeszcze ten obraz....ależ mi sie zrobiło smutno!!! Dobrze że choć ogień w kominku żywo strzela.
Wspomnienie, poprzez powtarzalność tych samych myśli,,rozcieńcza''się,gubiąc intensywność i smak.Jeśli jest świeże,można je zwielokrotnić,podążając ich tropem,drogą fizycznej (tam)obecności.Smutek przesuwa akcent wspomnienia na jednokierunkowy tor u którego końca nie ma już żadnej drogi.
...wartość wspomnienia zawsze ma indywidualną, ściśle przyporządkowaną cenę...sztuka polega na tym by ona nam zbyt szybko nie spadła w otchłań obojętności...
Wspólne chwile łączą, podobno najbardziej te gwałtowne - burza, wiatr, niebezpieczeństwo... Może to "bez niej" to tylko chwila samotności i zadumy nad "wczoraj", by poukładać w sobie coś, co nagle zaiskrzyło? Bardzo udane. Pozdrawiam, Ania (optymistka ;))
Istotnie,pomiędzy bliższą lub dalszą przeszłością, a tym co teraz, istnieją pomosty.Ich konstrukcja jest stabilna gdy przeżycia są silne, o charakterze wyjątkowym.Nie wolno wspomnieniu, takim na zawsze pozostać, gdyż wezbrana woda może zniszczyć pomost a chyba lepiej jest dbać o jego trwałość mając z tą samą osobą nowe,,iskrzące''wspomnienia.
Dzień ponury, za oknem leje, słyszę krople miarowo uderzające o szyby
OdpowiedzUsuńOn bez niej, sam, tylko ze wspomniniami...i jeszcze ten obraz....ależ mi sie zrobiło smutno!!!
Dobrze że choć ogień w kominku żywo strzela.
Wspomnienie, poprzez powtarzalność tych samych myśli,,rozcieńcza''się,gubiąc intensywność i smak.Jeśli jest świeże,można je zwielokrotnić,podążając ich tropem,drogą fizycznej (tam)obecności.Smutek przesuwa akcent wspomnienia na jednokierunkowy tor u którego końca nie ma już żadnej drogi.
Usuńpozdrawiam ciepło Sebastian
pod drzewami deszcz pada dwa razy...wystarczy na dłużej wspomnieniom.....
OdpowiedzUsuń...wartość wspomnienia zawsze ma indywidualną, ściśle przyporządkowaną cenę...sztuka polega na tym by ona nam zbyt szybko nie spadła w otchłań obojętności...
Usuńpozdrawiam-serdeczności S.
Wspólne chwile łączą, podobno najbardziej te gwałtowne - burza, wiatr, niebezpieczeństwo... Może to "bez niej" to tylko chwila samotności i zadumy nad "wczoraj", by poukładać w sobie coś, co nagle zaiskrzyło?
OdpowiedzUsuńBardzo udane. Pozdrawiam, Ania (optymistka ;))
Istotnie,pomiędzy bliższą lub dalszą przeszłością, a tym co teraz, istnieją pomosty.Ich konstrukcja jest stabilna gdy przeżycia są silne, o charakterze wyjątkowym.Nie wolno wspomnieniu, takim na zawsze pozostać, gdyż wezbrana woda może zniszczyć pomost a chyba lepiej jest dbać o jego trwałość mając z tą samą osobą nowe,,iskrzące''wspomnienia.
Usuńpozdrawiam optymistycznie S.
tak krótko - Bardzo fajne :)
OdpowiedzUsuńAndrzeju :-)
UsuńMiło mi,że tu jesteś...i dziękuję za dobre słowo.
pozdrawiam S.
wczorajsza ulewa i ona już tylko we wspomnieniach....; lubię!
OdpowiedzUsuńczasem to co pozostaje wystarcza na dłużej o ile roztropnie będę czerpał z mojej pamięci...
Usuńpozdrowienia :-)
Powiało sentymentem...
OdpowiedzUsuń...uchwyć wraz ze mną ten specyficzny wiatr... ;-)
Usuńto nie jest smutny obraz - to wspomnienie wspaniałej chwili jakie zostanie na zawsze
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
rob
Robercie
UsuńTak,oczywiście, to jest obraz świeżorefleksyjny którego ładunek emocjonalny nie podlega jeszcze analizie racjonalnego myślenia.
i czasami nigdy nie podlega ...
Usuńrob