Od kiedy każdy z nas pamięta księżyc można zobaczyć tylko na niebie. Tego jesteśmy uczeni, a nie zawsze wyobraźnia ponosi nas dalej. Odbicie księżyca w jeziorze nie każdy może ujrzeć, szkoda. Ciekawi mnie dlaczego bohater (może jesteś nim ty), w takiej sytuacji spogląda w górę, zamiast na jezioro? Być może nie patrzysz tym razem na księżyc? Dlatego, że zdajesz sobie sprawę, iż tej nocy księżyc daje ci znak, iż to co zawsze było daleko, teraz jest na wyciągnięcie twojej ręki? Wystarczy tylko lekko unieść oczy..
Spokojnych snów Sebastianie, niech księżyc świeci przez całą noc tuż przy Twoim oknie:) Kasia
Witaj Dziękuję ci za ciekawy komentarz,zawarta jest w nim ciekawa interpretacja oraz przesłanie. To prawda,zjawiska naturalne,chociaż wszechobecne,nie zawsze znajdują w naszych oczach,należne im uznanie.W mojej pracy najważniejsza jest chwila,moment,w którym Ja ,w przestrzeni i czasie znajduje się pod wpływem oddziaływania sił i zjawisk przyrody.Kluczowy jest wznoszący się ruch gałek ocznych,z tafli jeziora ku górze.To zaledwie kilka kadrów,upewniające się spojrzenie,czy aby to,co widzę w jeziorze,ma swoje odzwierciedlenie także na niebie.Powstała następująca sytuacja,obserwator-jezioro-księżyc,przypomina to figurę geometryczną o trzech kątach.Mam możliwość,poprzez ruch,modyfikować obraz,patrzeć w dół,to znów się wznosić.Intymność,polega na tym,że nikt mnie nie widzi,mogę z całkowitą swobodą współreżyserować, ten wieczorny spektakl. Miłą niespodzianką,byłoby na pewno, spotkać tam również Ciebie. :-) pozdrawiam i niech Księżyc wskazuje ci drogę...:-)
Rozdarcie między tym co nieuchwytne, a tym, co osiągalne tylko z pozoru, budzi wieczną tęsknotę. Naturalnym, pierwszym odruchem jest chęć posiadania jednego lub drugiego. Żądza spełnienia. Natomiast prawdziwe szczęście i spokój niesie zgoda na to, jak jest. Jest wartością sama w sobie. Tak prostą, i jednocześnie tak trudną do odnalezienia.
Niesamowicie tworzysz nastrój chwili. Dziękuję Ci za to :-)
Rozdarcie,nigdy nie powstaje samo z siebie,to efekt wewnętrznych sił,nierzadko destrukcyjnych i sprzecznych.Ale posiadamy również igły i nici,którymi zszywamy ze sobą rozmaite tkaniny.I gdy wydaje się,że jest już optymalnie,znowu historia zatacza rondo,po czym w zdumieniu widzimy siebie w punkcie wyjścia.Dlaczego więc nie opuszczamy okręgu,by spróbować inaczej.Ten chaos rozmaitych pokus ściąga nas stale do wewnątrz.Nie przypomina to czasem cyklicznego ruchu Słońca na niebie,obiegu krwi w naszym ciele,powtarzalności która jest naturalną prawidłowością?Zgoda na to jak jest,nie może być bierna,a odszukanie drogi,nigdy nie zakończy się sukcesem ponieważ to my sami musimy ją zbudować. Pisanie haiku jest tego przykładem.
Czasem to właśnie zgoda jest wyjściem poza utarty przeszłością szlak. Zgoda, która nie jest biernością, bo między nimi istnieje bardzo cienka, lecz istotna granica. Zgoda, która potrafi przywrócić lepsze, szersze widzenie świata. Dostrzec księżyc - na niebie i w jeziorze.
Na zgodę, można patrzeć z różnych stron, i z wielu poziomów aktywności.Jest ona dla mnie synchronizacją z Naturą,konstruktywną formułą budowania szlaków.Dojrzała tożsamość, cienka granica, która nie dzieli, a łączy nas ze światem.Szersze widzenie, może być wtedy dla nas nagrodą,nigdy przywilejem.
Od kiedy każdy z nas pamięta księżyc można zobaczyć tylko na niebie.
OdpowiedzUsuńTego jesteśmy uczeni, a nie zawsze wyobraźnia ponosi nas dalej.
Odbicie księżyca w jeziorze nie każdy może ujrzeć, szkoda.
Ciekawi mnie dlaczego bohater (może jesteś nim ty), w takiej sytuacji spogląda w górę, zamiast na jezioro?
Być może nie patrzysz tym razem na księżyc?
Dlatego, że zdajesz sobie sprawę, iż tej nocy księżyc daje ci znak, iż to co zawsze było daleko, teraz jest na wyciągnięcie twojej ręki? Wystarczy tylko lekko unieść oczy..
Spokojnych snów Sebastianie, niech księżyc świeci przez całą noc tuż przy Twoim oknie:)
Kasia
Witaj
UsuńDziękuję ci za ciekawy komentarz,zawarta jest w nim ciekawa interpretacja oraz przesłanie.
To prawda,zjawiska naturalne,chociaż wszechobecne,nie zawsze znajdują w naszych oczach,należne im uznanie.W mojej pracy najważniejsza jest chwila,moment,w którym Ja ,w przestrzeni i czasie znajduje się pod wpływem oddziaływania sił i zjawisk przyrody.Kluczowy jest wznoszący się ruch gałek ocznych,z tafli jeziora ku górze.To zaledwie kilka kadrów,upewniające się spojrzenie,czy aby to,co widzę w jeziorze,ma swoje odzwierciedlenie także na niebie.Powstała następująca sytuacja,obserwator-jezioro-księżyc,przypomina to figurę geometryczną o trzech kątach.Mam możliwość,poprzez ruch,modyfikować obraz,patrzeć w dół,to znów się wznosić.Intymność,polega na tym,że nikt mnie nie widzi,mogę z całkowitą swobodą współreżyserować, ten wieczorny spektakl.
Miłą niespodzianką,byłoby na pewno, spotkać tam również Ciebie. :-)
pozdrawiam i niech Księżyc wskazuje ci drogę...:-)
OdpowiedzUsuńSssłowo daję, że też bym sprawdziła.
:-)
...wierzę ci na sssłowo,oczy mogą wszak się mylić...ale chyba nigdy dwa razy... ;-)
UsuńRozdarcie między tym co nieuchwytne, a tym, co osiągalne tylko z pozoru, budzi wieczną tęsknotę. Naturalnym, pierwszym odruchem jest chęć posiadania jednego lub drugiego. Żądza spełnienia. Natomiast prawdziwe szczęście i spokój niesie zgoda na to, jak jest. Jest wartością sama w sobie. Tak prostą, i jednocześnie tak trudną do odnalezienia.
OdpowiedzUsuńNiesamowicie tworzysz nastrój chwili. Dziękuję Ci za to :-)
Pozdrawiam,
I.
Rozdarcie,nigdy nie powstaje samo z siebie,to efekt wewnętrznych sił,nierzadko destrukcyjnych i sprzecznych.Ale posiadamy również igły i nici,którymi zszywamy ze sobą rozmaite tkaniny.I gdy wydaje się,że jest już optymalnie,znowu historia zatacza rondo,po czym w zdumieniu widzimy siebie w punkcie wyjścia.Dlaczego więc nie opuszczamy okręgu,by spróbować inaczej.Ten chaos rozmaitych pokus ściąga nas stale do wewnątrz.Nie przypomina to czasem cyklicznego ruchu Słońca na niebie,obiegu krwi w naszym ciele,powtarzalności która jest naturalną prawidłowością?Zgoda na to jak jest,nie może być bierna,a odszukanie drogi,nigdy nie zakończy się sukcesem ponieważ to my sami musimy ją zbudować.
UsuńPisanie haiku jest tego przykładem.
pozdrowienie posyłam dla ciebie S.
Czasem to właśnie zgoda jest wyjściem poza utarty przeszłością szlak. Zgoda, która nie jest biernością, bo między nimi istnieje bardzo cienka, lecz istotna granica. Zgoda, która potrafi przywrócić lepsze, szersze widzenie świata. Dostrzec księżyc - na niebie i w jeziorze.
UsuńNa zgodę, można patrzeć z różnych stron, i z wielu poziomów aktywności.Jest ona dla mnie synchronizacją z Naturą,konstruktywną formułą budowania szlaków.Dojrzała tożsamość, cienka granica, która nie dzieli, a łączy nas ze światem.Szersze widzenie, może być wtedy dla nas nagrodą,nigdy przywilejem.
UsuńŚwietne!
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
Usuń...i życzę ci wielu podobnych obserwacji...:-)
A nie powinny ku dołowi skoro księzyć w jeziorze?:):):)
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego Nowego Roku kolego:)
Właśnie dlatego,że w jeziorze,jak to wynika z pierwszej frazy,wędrują z tafli w górę...to naturalny odruch..:-)
Usuńz Nowym Rokiem :-)
Piekne:-)
OdpowiedzUsuńDolanczam do ulubionych:-)
Bardzo dziękuję :-)
Usuńjakie cudo! :)
OdpowiedzUsuńDziękuje i serdecznie pozdrawiam S. :-)
Usuńodpozdrawiam i dziękuję :)
Usuń