niedziela, 17 czerwca 2012

smoczek

                                     Jan N.Głowacki (Góra Wawelska 1845r)


                                                   dziecięcy smoczek
                                                  mama czyta chłopcu
                                                   wawelską legendę

11 komentarzy:

  1. ...ja cały czas czytam na odwyrtkę, od środka ....:).....tu pięknie skojarzyłeś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ..smoczek,ten dziecięcy, długo mnie nie opuszczał..
      ..wawelski zaś, budził w małym dziecku strach..:-)

      Usuń
  2. nigdy nie doszłam na wawel ....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie jest za późno ;-)
      Szkoda tylko,że smoka już tam nie ma ;-)

      Usuń
  3. Bardzo udane haiku Sebastianie, wszystko jest w nim na miejscu:)
    To co napisałeś budzi we mnie przemyślenia i wspomnienia.
    Bawiąc się z moim dwuletnim bratankiem i obserwując go, zauważyłam, że nie wyobraża sobie życia bez smoczka w buzi.
    A, widząc smoka wawelskiego czuje strach.
    Tak czuje większość dzieci.
    Choć ja świetnie radziłam sobie bez smoczka.
    Natomiast smok wawelski budził moje zainteresowanie, nie lęk.
    Jako dziecko bałam się białego misia. Tego, którego dzieci tak często przytulają przed snem i z którym kiedyś dzieci miały robione zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Kasiu za tak obszerną wypowiedź.
      A jeśli haiku się podoba i budzi wspomnienia,tym bardziej jest mi miło.
      Świat legend i bajek zawsze we mnie pozostanie.
      Wiele pamiętam z moich podwórkowych eksploracji.
      Poznawałem i uczyłem się świata-co jest przyjazne,a co może ukąsić,zaboleć.
      Smoczek działał kojąco-jak dotyk kochanej Mamy :-)

      pozdrawiam serdecznie Sebastian.

      Usuń
  4. Fajnie mnie przeniosłeś do dziecięcych wspomnień..:):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się.Bardzo miło wspominam beztroskie zabawy i świat bajek.:-)

      Usuń