sobota, 10 marca 2012

sierp księżyca



                                     
                                                     sierp księżyca-
                                                  wychodzę z domu
                                                       bez kluczy

                             

16 komentarzy:

  1. Kilkanaście dni później:
    pełnia księżyca
    wychodzę przez okno
    na dach.

    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ambre.

      Jeśli byłby to paryski dach
      to dlaczego nie...:-)

      pozdrawiam.

      Usuń
  2. z głową pod niebem
    w samym środku świata
    bez domu
    w zachwycie

    pozdrawiam podniebnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdziekolwiek jestem
      niebo nade mną
      zachwycający dom
      nie tylko nocą.

      szybuje pozdrowienie..:-)

      Usuń
  3. jesteś tak daleko
    a spoglądamy
    na ten sam księżyc

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem przysłonią go chmury
      i woń powietrza może być różna
      ale ten sam księżyc to fakt
      odbija się w naszych oczach.

      Usuń
    2. Wiesz, swego czasu, jak bardzo bliska mi osoba znikała mi za wielką wodą, mawiałam, że najkrótsza drogą do tego by się spotkać jest właśnie księżyc (ha, nie było internetu).
      Teraz też się tam spotykamy spojrzeniami i nie przeszkadza nam w tych "schadzkach" nawet to, że leżymy w trawie obok siebie, ramię w ramię...
      przypomniałeś mi i uśmiecham się teraz miękko, człowiek zabiegany gubi się po drodze :D

      Usuń
    3. Oddalony księżyc, oddaleni ludzie...ale to właśnie ta odległość daje nam możliwość wspólnej obserwacji..właśnie po to by się zatrzymać na chwilę...warto brać przykład z ciał niebieskich..pędzą jak oszalałe ale nigdy się nie gubią. :-)

      Usuń
  4. Jak wiele znaczeń, historii, wspomnień ma w sobie tych kilka słów. Powtórze się, ale czytając to co piszesz, zaczynam na prawdę zakochiwać się w Haiku. Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak,to haiku otwiera szeroką przestrzeń interpretacyjną.Jest w nim zawarta wolność,beztroska,luz,odwaga...ale również może to być ostatnie wyjście z domu...ku księżycu...
      Haiku jest cudowną formą wyrażania siebie...zakochując się w nim,zawsze tą miłość odwzajemnia... :-)

      Usuń
    2. Zawsze stawiałam na minimalizm, ale to juŻ jest esencja minimalizmu i wciąż kilka słów dotyka.

      Usuń
    3. ...lubię minimalizm...natomiast w relacjach interpersonalnych wskazane jest jego przeciwieństwo...słowo to genialny wynalazek Natury.

      Usuń
  5. Tak? Nie wiem, ja chyba wciąż jestem za minimalizmem. Nawet w kontaktach Interpersonalnych. Wylewność jest czasem mało strawna. A niedopowiedzenie, trzyma w napięciu. Jeśli oczywiście się nie rozmijamy i chodzi nam o to samo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...wylewność rzeczywiście może być nie tylko mało strawna ale wręcz odpychająca,mi chodzi bardziej o umiejętność wyczucia i operowania słowem,tak by nie tylko gest,mimika zdradzały to co chcielibyśmy powiedzieć...

      Usuń
  6. Uwielbiam ludzi, którzy wiedzą co chcą powiedzieć, jak chcą to powiedzieć i jeszcze mówią to ładnie. Ale to takie rzadkie! Lubię słuchać, jednak mało osób w moim świecie, których chciałabym słuchać i mieć z tego przyjemność...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...ja na szczęście znajduję osoby,które chcą mnie słuchać...lubię też audycje radiowe,tam słowo jest najważniejsze...jednak mowa zupełnie nie zginie...:-)

      Usuń