Nikt nigdy w jednej chwili nie ujrzy całego świata. Rzeczy pozornie niewidoczne mogą się nam ukazać w pełnej krasie...by tak się stało trzeba zdjąć buty a wtedy najdrobniejszy kamyk przestaje być dla nas anonimowy.
Sebastianie, to haiku można interpretować na kilka sposobów, co mi się bardzo podoba.
1. Stopy są tak obolałe, że tylko dotyk kwiatów może przynieść ulgę 2. Tak długo (całą zimę) leżysz chory w łóżku, że mając bose stopy marzysz lub przypominasz sobie o chodzeniu na boso 3. Kiedy minęło lato, wstając z rana lub w nocy brakuje Ci łąki. Odruchowo szukasz polnych kwiatów 4. Chodnik (dywan) przy łóżku ma kwietny motyw i nawet po ciemku go wyczuwasz, co sprawia przyjemność, przenosi na łąki i być może uwalnia od myśli, które nie pozwalają zasnąć. 5. Wędrówka na bosaka nie tylko po kamienistej ścieżce na dłuższą metę nie sprawia przyjemności. Mimo wszystko szuka się drogi usłanej choćby polnymi kwiatami ;-)).
I co bym dalej nie napisała, to i tak sprowadzę do parafrazy Mickiewicza:
Kto nie dotknął stokrotki na boso* ni razu, Ten nigdy nie może być w niebie. ________ *ziemi
Polnych kwiatów pod stopami, Magdalena
P.S. Wybacz, ale czy wiesz jakie wrażenie robi przeniesienie drugiego wersu na koniec haiku? Zaskakujesz totalnie. Popatrz:
bose stopy — po ciemku szukam polnych kwiatów
Czytelnik aż do drugiej linijki myśli, że szukasz kapci na przykład. Dwa pierwsze wersy są bardzo niewinne, niepozorne. To trzeci zamyka i bombarduje wyobraźnię.
Nie mogłam się powstrzymać :-). Proszę, nie gniewaj się za śmiałość.
Istotnie, to prawda, haiku ma szerszy horyzont interpretacyjny.Zdawałem sobie z tego sprawę.Uważam, że jeśli ramy tych znaczeń nie są od siebie bardzo odległe haiku jest poprawne.Dodatkowe uwagi są w komentarzu do Andrzeja.
A może jest trochę tak jak z tego wiersza;
Ja,motyl parnasowy,i pszczółkom podobny z którym dobry Plato świat równa ozdobny jestem wietrzną istotą,która chętnie lata i tędy,i owędy,i na kwiatek z kwiatka
Jean de la Fontaine ?
ps. O tak,przetasowanie wersów powoduje zaskoczenie niezwykłe...:-) Uwielbiam takie rozbłyski w haiku.
Magdaleno..nie mam czego wybaczać jestem bezbronny wobec drugiej wersji.Gdyby zaś gniew miał jakiś wpływ na mnie ten blog nigdy by nie powstał.
Mieszkam w okolicy obfitującej w ciekawe nisze ekologiczne.Uczyłem się rozpoznawania ciekawych(rzadkich)roślin naczyniowych w tym takich które zapylane są nocą przez ćmy-podkolan:-)Haiku jest echem tych wspomnień,chociaż można je odczytać na kilka sposobów.
Naturalnie! Przy tak misternej i kunsztownej formie poetyckiej najmniejszy szczegół nabiera pierwszorzędnego znaczenia. Liczy się dobór słów, ich kolejność (wskazująca na relacje między nimi), układ wersów, znaki interpunkcyjne, bądź przeciwnie, ich brak...
Serdecznie, Sebastianie. Magda może też mnie usłyszy: pozdrawiam, Magdo!
Cały, wielki świat sprowadzić do rzeczy najprostszych, najdrobniejszych. Bosymi stopami poczuć jego delikatność.
OdpowiedzUsuńNikt nigdy w jednej chwili nie ujrzy całego świata.
UsuńRzeczy pozornie niewidoczne mogą się nam ukazać w pełnej krasie...by tak się stało trzeba zdjąć buty a wtedy najdrobniejszy kamyk przestaje być dla nas anonimowy.
Sebastianie,
Usuńto haiku można interpretować na kilka sposobów, co mi się bardzo podoba.
1. Stopy są tak obolałe, że tylko dotyk kwiatów może przynieść ulgę
2. Tak długo (całą zimę) leżysz chory w łóżku, że mając bose stopy
marzysz lub przypominasz sobie o chodzeniu na boso
3. Kiedy minęło lato, wstając z rana lub w nocy brakuje Ci łąki. Odruchowo szukasz
polnych kwiatów
4. Chodnik (dywan) przy łóżku ma kwietny motyw i nawet po ciemku go wyczuwasz,
co sprawia przyjemność, przenosi na łąki i być może uwalnia od myśli, które nie pozwalają
zasnąć.
5. Wędrówka na bosaka nie tylko po kamienistej ścieżce na dłuższą metę nie sprawia
przyjemności. Mimo wszystko szuka się drogi usłanej choćby polnymi kwiatami ;-)).
I co bym dalej nie napisała, to i tak sprowadzę do parafrazy Mickiewicza:
Kto nie dotknął stokrotki na boso* ni razu,
Ten nigdy nie może być w niebie.
________
*ziemi
Polnych kwiatów pod stopami,
Magdalena
P.S.
Wybacz, ale czy wiesz jakie wrażenie robi przeniesienie
drugiego wersu na koniec haiku? Zaskakujesz totalnie. Popatrz:
bose stopy —
po ciemku szukam
polnych kwiatów
Czytelnik aż do drugiej linijki myśli, że szukasz kapci na przykład.
Dwa pierwsze wersy są bardzo niewinne, niepozorne. To trzeci
zamyka i bombarduje wyobraźnię.
Nie mogłam się powstrzymać :-).
Proszę, nie gniewaj się za śmiałość.
Magdaleno.
UsuńIstotnie, to prawda, haiku ma szerszy horyzont interpretacyjny.Zdawałem sobie z tego sprawę.Uważam, że jeśli ramy tych znaczeń nie są od siebie bardzo odległe haiku jest poprawne.Dodatkowe uwagi są w komentarzu do Andrzeja.
A może jest trochę tak jak z tego wiersza;
Ja,motyl parnasowy,i pszczółkom podobny
z którym dobry Plato świat równa ozdobny
jestem wietrzną istotą,która chętnie lata
i tędy,i owędy,i na kwiatek z kwiatka
Jean de la Fontaine ?
ps. O tak,przetasowanie wersów powoduje zaskoczenie niezwykłe...:-) Uwielbiam takie rozbłyski w haiku.
Magdaleno..nie mam czego wybaczać jestem bezbronny wobec drugiej wersji.Gdyby zaś gniew miał jakiś wpływ na mnie ten blog nigdy by nie powstał.
Dziękuje ci za wiele..wiele...:-)
bardzo ciekawe
OdpowiedzUsuńnocny spacer po łące?
Eddie.
UsuńMieszkam w okolicy obfitującej w ciekawe nisze ekologiczne.Uczyłem się rozpoznawania ciekawych(rzadkich)roślin naczyniowych w tym takich które zapylane są nocą przez ćmy-podkolan:-)Haiku jest echem tych wspomnień,chociaż można je odczytać na kilka sposobów.
pozdrawiam S.
pod bosymi stopami
OdpowiedzUsuńtaniec dziewiczych płatków
tylko nocna cisza
pozwala rozpoznać ich kształt
pozdrawiam świeżością poranka :)
dotyk rozpoznaje
Usuńdrgające płatki
boso-cicho-ciemno
nawet wiatr dyskretnie
milczy
a trawa coś szepcze
na ucho
pozdrawiam po ciemku :-)
Cześć, Sebastianie,
OdpowiedzUsuń"bose stopy-
szukam polnych kwiatów
po ciemku"
Piękny, wielowymiarowy obraz.
A retusz Magdy:
"bose stopy —
po ciemku szukam
polnych kwiatów"
znakomity.
Serdecznie,
K.
Witaj Karolu.
UsuńTak, masz rację. :-)
To jeden z fenomenów haiku, że można zrobić delikatny dotyk piórem tak dyskretnie, lekko...i mamy inny obraz...jak z krainy czarów...:-)
Naturalnie! Przy tak misternej i kunsztownej formie poetyckiej najmniejszy szczegół nabiera pierwszorzędnego znaczenia. Liczy się dobór słów, ich kolejność (wskazująca na relacje między nimi), układ wersów, znaki interpunkcyjne, bądź przeciwnie, ich brak...
UsuńSerdecznie, Sebastianie.
Magda może też mnie usłyszy:
pozdrawiam, Magdo!
K.:)
Słyszu, słyszu ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bosego Autora i Jego Czytelników.
Sebastianie, coś uczynił, że od tej pory zamiast kapci, szukam nocą pod stopami polnych kwiatów?! :D)
:)
UsuńK.
Magdaleno ;-)
UsuńUczyniłem niewiele..''utkałem kwietny dywan''..każdy kto zechce może po nim chodzić...bez kapci.:-)
Cieszę się że tu jesteście Magdaleno..Karolu..:-)