Wiesz, swego czasu, jak bardzo bliska mi osoba znikała mi za wielką wodą, mawiałam, że najkrótsza drogą do tego by się spotkać jest właśnie księżyc (ha, nie było internetu). Teraz też się tam spotykamy spojrzeniami i nie przeszkadza nam w tych "schadzkach" nawet to, że leżymy w trawie obok siebie, ramię w ramię... przypomniałeś mi i uśmiecham się teraz miękko, człowiek zabiegany gubi się po drodze :D
Oddalony księżyc, oddaleni ludzie...ale to właśnie ta odległość daje nam możliwość wspólnej obserwacji..właśnie po to by się zatrzymać na chwilę...warto brać przykład z ciał niebieskich..pędzą jak oszalałe ale nigdy się nie gubią. :-)
Jak wiele znaczeń, historii, wspomnień ma w sobie tych kilka słów. Powtórze się, ale czytając to co piszesz, zaczynam na prawdę zakochiwać się w Haiku. Dziękuję.
Tak,to haiku otwiera szeroką przestrzeń interpretacyjną.Jest w nim zawarta wolność,beztroska,luz,odwaga...ale również może to być ostatnie wyjście z domu...ku księżycu... Haiku jest cudowną formą wyrażania siebie...zakochując się w nim,zawsze tą miłość odwzajemnia... :-)
Tak? Nie wiem, ja chyba wciąż jestem za minimalizmem. Nawet w kontaktach Interpersonalnych. Wylewność jest czasem mało strawna. A niedopowiedzenie, trzyma w napięciu. Jeśli oczywiście się nie rozmijamy i chodzi nam o to samo.
...wylewność rzeczywiście może być nie tylko mało strawna ale wręcz odpychająca,mi chodzi bardziej o umiejętność wyczucia i operowania słowem,tak by nie tylko gest,mimika zdradzały to co chcielibyśmy powiedzieć...
Uwielbiam ludzi, którzy wiedzą co chcą powiedzieć, jak chcą to powiedzieć i jeszcze mówią to ładnie. Ale to takie rzadkie! Lubię słuchać, jednak mało osób w moim świecie, których chciałabym słuchać i mieć z tego przyjemność...
...ja na szczęście znajduję osoby,które chcą mnie słuchać...lubię też audycje radiowe,tam słowo jest najważniejsze...jednak mowa zupełnie nie zginie...:-)
Kilkanaście dni później:
OdpowiedzUsuńpełnia księżyca
wychodzę przez okno
na dach.
:)
Ambre.
UsuńJeśli byłby to paryski dach
to dlaczego nie...:-)
pozdrawiam.
z głową pod niebem
OdpowiedzUsuńw samym środku świata
bez domu
w zachwycie
pozdrawiam podniebnie :)
Gdziekolwiek jestem
Usuńniebo nade mną
zachwycający dom
nie tylko nocą.
szybuje pozdrowienie..:-)
jesteś tak daleko
OdpowiedzUsuńa spoglądamy
na ten sam księżyc
Czasem przysłonią go chmury
Usuńi woń powietrza może być różna
ale ten sam księżyc to fakt
odbija się w naszych oczach.
Wiesz, swego czasu, jak bardzo bliska mi osoba znikała mi za wielką wodą, mawiałam, że najkrótsza drogą do tego by się spotkać jest właśnie księżyc (ha, nie było internetu).
UsuńTeraz też się tam spotykamy spojrzeniami i nie przeszkadza nam w tych "schadzkach" nawet to, że leżymy w trawie obok siebie, ramię w ramię...
przypomniałeś mi i uśmiecham się teraz miękko, człowiek zabiegany gubi się po drodze :D
Oddalony księżyc, oddaleni ludzie...ale to właśnie ta odległość daje nam możliwość wspólnej obserwacji..właśnie po to by się zatrzymać na chwilę...warto brać przykład z ciał niebieskich..pędzą jak oszalałe ale nigdy się nie gubią. :-)
UsuńJak wiele znaczeń, historii, wspomnień ma w sobie tych kilka słów. Powtórze się, ale czytając to co piszesz, zaczynam na prawdę zakochiwać się w Haiku. Dziękuję.
OdpowiedzUsuńTak,to haiku otwiera szeroką przestrzeń interpretacyjną.Jest w nim zawarta wolność,beztroska,luz,odwaga...ale również może to być ostatnie wyjście z domu...ku księżycu...
UsuńHaiku jest cudowną formą wyrażania siebie...zakochując się w nim,zawsze tą miłość odwzajemnia... :-)
Zawsze stawiałam na minimalizm, ale to juŻ jest esencja minimalizmu i wciąż kilka słów dotyka.
Usuń...lubię minimalizm...natomiast w relacjach interpersonalnych wskazane jest jego przeciwieństwo...słowo to genialny wynalazek Natury.
UsuńTak? Nie wiem, ja chyba wciąż jestem za minimalizmem. Nawet w kontaktach Interpersonalnych. Wylewność jest czasem mało strawna. A niedopowiedzenie, trzyma w napięciu. Jeśli oczywiście się nie rozmijamy i chodzi nam o to samo.
OdpowiedzUsuń...wylewność rzeczywiście może być nie tylko mało strawna ale wręcz odpychająca,mi chodzi bardziej o umiejętność wyczucia i operowania słowem,tak by nie tylko gest,mimika zdradzały to co chcielibyśmy powiedzieć...
UsuńUwielbiam ludzi, którzy wiedzą co chcą powiedzieć, jak chcą to powiedzieć i jeszcze mówią to ładnie. Ale to takie rzadkie! Lubię słuchać, jednak mało osób w moim świecie, których chciałabym słuchać i mieć z tego przyjemność...
OdpowiedzUsuń...ja na szczęście znajduję osoby,które chcą mnie słuchać...lubię też audycje radiowe,tam słowo jest najważniejsze...jednak mowa zupełnie nie zginie...:-)
Usuń