Z czym kojarzy się wiatr? Czy zawsze musi z czymś, czego nie lubimy, co przywodzi nam na myśl tylko chłód, a do tego jeszcze deszcz i smutek?
Od kiedy pamiętam próbuję w tym w czym ludzie widzą same minusy, odnaleźć coś pozytywnego, choćby drobnostkę.
I tak też stało się z wiatrem. Od pewnego czasu, zawsze uśmiecham się, gdy widzę jak wieje dlatego, iż myślę, że gdy wieje, wiatr szybciej przynosi ludziom, to czego tylko pragną, co chcą poczuć. Im mocniej wieje, tym lepiej.
Przypomniałam sobie o tym momentalnie, czytając Twoje haiku Sebastianie.
Być może dla dziewczyny, którą możemy spotkać w Twoim obrazie i miłości jej życia, wiatr jest czymś wyjątkowym? Może to on wiejąc, zawsze gdy nie mogą być razem przywiewa im ich pocałunki, którymi się obdarowują i dzięki niemu szybciej je czują?
A, teraz gdy dziewczyna jest na schodach, a za drzwiami mieszkania czeka na nią chłopak, wiatr na reszcie może ucichnąć. Dlatego, że już za moment nie będą go potrzebować. Będą mogli w końcu się pocałować:) Nie będą potrzebować pośredników, by poczuć to co wyjątkowe. Sami dla siebie staną się wiatrem.. i nie tylko..
Są takie miejsca w których codzienność czasem znika i zupełnie nagle pojawia się szczególny rodzaj zmysłowej synchronizacji.Aby tak się stało,by wydobyć z pospolitej realności to co w niej zastygłe i skryte potrzebna jest scena,opisana we właściwym momencie i czasie.Krok pierwszy który uwypukla pozostałe to ciemny korytarz stwarzający ograniczenia jak również szereg możliwości.Jedną z nich,opisaną w haiku jest zjawisko koincydencji ludzkiego szeptu z tonującym się równolegle,odgłosem wiatru.W tej sytuacji nie można rozstrzygnąć co z czego wynika ale z treści wypływa sugestia,że to jej szept ustawia się do nas frontalnie chowając tym samym cichnący wiatr nieco z tyłu.Echem tej pracy,jej uzupełnieniem,niewidocznym lecz wyczuwalnym jest mężczyzna,adresat dziewczęcego szeptu.Kurtyna nie opada,czytelnik może z łatwością wyobrazić sobie i dopisać dalszą część historii.I właśnie za tą drugą,bardzo bogatą,dodatkową wypowiedź, bardzo tobie dziękuję.
Bardzo mnie cieszy twoja opinia a jeszcze bardziej ten subtelny minimalny retusz haiku.Skupienie mojej uwagi koncentrowało się na fonetycznym brzmieniu L3 które w obu wersjach jest różne.Deklamując końcową treść- WIAtr cichnie głos stopniowo opada w dół,cichnie wraz z wiatrem.Przestawiając słowa mamy sytuację odwrotną,ma ona charakter wznoszący-cichnie WIAtr.Pozbawiając haiku znaku kireji wzbogaciłaś je o dodatkowy element ruchomego odczytu.Można zatem czytać następująco L1 L2 + L3 lub L1 + L2 L3.Czuję,że warsztatowo twoja poprawka jest lepsza i o krok szersza.Jak w takim razie słusznie postąpić stojąc w rozkroku na skraju opowieści...:-)
kobieta w półmroku
OdpowiedzUsuńwiatr na schodach
wzmaga jej szept
...wzmaga się moja uwaga, wobec szeptu...a może to tylko wiatr...
UsuńZ czym kojarzy się wiatr?
OdpowiedzUsuńCzy zawsze musi z czymś, czego nie lubimy, co przywodzi nam na myśl tylko chłód, a do tego jeszcze deszcz i smutek?
Od kiedy pamiętam próbuję w tym w czym ludzie widzą same minusy, odnaleźć coś pozytywnego, choćby drobnostkę.
I tak też stało się z wiatrem.
Od pewnego czasu, zawsze uśmiecham się, gdy widzę jak wieje dlatego, iż myślę, że gdy wieje, wiatr szybciej przynosi ludziom, to czego tylko pragną, co chcą poczuć.
Im mocniej wieje, tym lepiej.
Przypomniałam sobie o tym momentalnie, czytając Twoje haiku Sebastianie.
Być może dla dziewczyny, którą możemy spotkać w Twoim obrazie i miłości jej życia, wiatr jest czymś wyjątkowym?
Może to on wiejąc, zawsze gdy nie mogą być razem przywiewa im ich pocałunki, którymi się obdarowują i dzięki niemu szybciej je czują?
A, teraz gdy dziewczyna jest na schodach, a za drzwiami mieszkania czeka na nią chłopak, wiatr na reszcie może ucichnąć.
Dlatego, że już za moment nie będą go potrzebować.
Będą mogli w końcu się pocałować:)
Nie będą potrzebować pośredników, by poczuć to co wyjątkowe.
Sami dla siebie staną się wiatrem.. i nie tylko..
Pozdrowienia pełne radości Sebastianie:)
Kasia
Kasiu :-)
UsuńSą takie miejsca w których codzienność czasem znika i zupełnie nagle pojawia się szczególny rodzaj zmysłowej synchronizacji.Aby tak się stało,by wydobyć z pospolitej realności to co w niej zastygłe i skryte potrzebna jest scena,opisana we właściwym momencie i czasie.Krok pierwszy który uwypukla pozostałe to ciemny korytarz stwarzający ograniczenia jak również szereg możliwości.Jedną z nich,opisaną w haiku jest zjawisko koincydencji ludzkiego szeptu z tonującym się równolegle,odgłosem wiatru.W tej sytuacji nie można rozstrzygnąć co z czego wynika ale z treści wypływa sugestia,że to jej szept ustawia się do nas frontalnie chowając tym samym cichnący wiatr nieco z tyłu.Echem tej pracy,jej uzupełnieniem,niewidocznym lecz wyczuwalnym jest mężczyzna,adresat dziewczęcego szeptu.Kurtyna nie opada,czytelnik może z łatwością wyobrazić sobie i dopisać dalszą część historii.I właśnie za tą drugą,bardzo bogatą,dodatkową wypowiedź, bardzo tobie dziękuję.
szczodre radości S.
piękny ten obraz...w takich okolicznościach wiatr milknie by szept mógł grac pierwsze skrzypce...
OdpowiedzUsuń...szept nie ulega rozproszeniu,przeciwnie, wzmaga się jego siła i koncentracja...dyskrecja wiatru w tym przypadku jest wzorcowa...:-)
Usuńuśmiechy S.
Witaj Sebastianie :-)
OdpowiedzUsuńŁadne haiku napisałeś.
Najwyraźniej wiatr sprzyja tej kobiecie, która zmaga się z ciemnościami na schodach.
Dalej można już snuć opowieść.
Gdyby nie myślnik po drugim wersie, być może opowieść byłaby dłuższa? :-)
jej szept
w ciemnym korytarzu
cichnie wiatr
Pozdrawiam jeszcze w maju,
Magda :-)
--
Magdaleno :-)
UsuńBardzo mnie cieszy twoja opinia a jeszcze bardziej ten subtelny minimalny retusz haiku.Skupienie mojej uwagi koncentrowało się na fonetycznym brzmieniu L3 które w obu wersjach jest różne.Deklamując końcową treść- WIAtr cichnie głos stopniowo opada w dół,cichnie wraz z wiatrem.Przestawiając słowa mamy sytuację odwrotną,ma ona charakter wznoszący-cichnie WIAtr.Pozbawiając haiku znaku kireji wzbogaciłaś je o dodatkowy element ruchomego odczytu.Można zatem czytać następująco L1 L2 + L3 lub L1 + L2 L3.Czuję,że warsztatowo twoja poprawka jest lepsza i o krok szersza.Jak w takim razie słusznie postąpić stojąc w rozkroku na skraju opowieści...:-)
serdeczne uściski majowe S.
Jeśli uważasz, że dzięki temu maleńkiemu zabiegowi haiku jest bogatsze, to... to już nie stójmy ;-).
OdpowiedzUsuńA teraz jeszcze jedną fajną rzecz odkryłam w Twoim haiku.
Znów drobiażdżek:
jej szept...
w ciemnym korytarzu
cichnący wiatr
Naprawdę świetne haiku napisałeś, Sebastianie :-)
--
Zbieram z radością takie drobiażdżki zanim wiatr ich nie zdmuchnie...;-)
Usuń