Cierpienie i ból zawsze pozostawiają ślad,nigdy potem nie jesteśmy już tacy sami...ale radość,śmiech,miłość,nadzieja dają zawsze nową siłę:) Spokojnych świąt :)
Czasem zbyt intensywne wymazywanie śladów otwiera starą ranę.Nowa siła to również odnowienie które jest wartością wymienialną z drugim człowiekiem.I tą cząstką,skrawkiem tej siły, dzielę się z tobą, i każdym, kto czyta te słowa.
jesteśmy wodą i szorstką ścianą i oczami płótnem białym i krwią jesteśmy tym wszystkim i niczym w życiach i między życiami zawsze i nigdy pozostawiamy ślady ja jestem tobą, ty mną...
podając mi rękę ujrzysz moimi oczami siebie wskażesz nam drogę którą jesteśmy my sami wszystko i nic spływa kroplą wody po ścianie czasem tylko rodzą się ptaki by patrzeć na nas naszymi oczami
nie lubimy widoku krwi, nie lubimy nawet widoku tych kropli wody, które toczą się po policzkach, bo to oznacza cierpienie, ale przecież cierpienie jest częścią życia! Radosnych i spokojnych Świąt!
Czy Ciebie też ta niekończąca zima paraliżuje, czy tylko mnie? Postanowiłam coś z tym zrobić....zmieniłam, profil, zmieniłam avatara na kwiatkowego, ba nawet zaczęłam coś ciepłego pisać (szok!) jak to nie pomoże, to ja już nie wiem co robić ;) Pozdrawiam z białego Białegostoku :) Inna choć ta sama Julka
Założyłaś bloga...Gratuluję :-) Mam nadzieję, że wytrwasz na tej drodze i nie zabraknie tobie inspiracji do pisania ciekawych tekstów. U mnie sytuacja jest następująca.Mam od kilku dni grypę ze wszystkimi tego konsekwencjami.Uzbroiłem się w cierpliwość czekając na poprawę,wspieram organizm herbatą i owocami.Myślę do końca tygodnia dojść do siebie.
Tak Sebastianie, założyłam :) Skoro już mi się przyśnił...nie chciałam zostać z uczuciem, że nie zrobiłam czegoś, co zrobić mogłam. A to zapewne by mnie dręczyło i to długo. A tak na marginesie, moja polonistka chyba by zemdlała. Ja umysł ścisły piszę, cokolwiek, co by to nie było ;)))) A Białystok, znów bardziej biały, o kolejne kilkanaście centymetrów puchu....i nawet mnie to jakoś nie dziwi....przyzwyczaiłam się już chyba do wiecznej zimy. I z tego białego miasta przesyłam Ci ciepłe myśli, może pomogą szybciej wrócić do zdrowia. A jak nie, to chociaż ogrzeją :)
Cierpienie i ból zawsze pozostawiają ślad,nigdy potem nie jesteśmy już tacy sami...ale radość,śmiech,miłość,nadzieja dają zawsze nową siłę:)
OdpowiedzUsuńSpokojnych świąt :)
Czasem zbyt intensywne wymazywanie śladów otwiera starą ranę.Nowa siła to również odnowienie które jest wartością wymienialną z drugim człowiekiem.I tą cząstką,skrawkiem tej siły, dzielę się z tobą, i każdym, kto czyta te słowa.
Usuńświątecznie S.
jesteśmy wodą
OdpowiedzUsuńi szorstką ścianą
i oczami
płótnem białym i krwią
jesteśmy tym wszystkim
i niczym
w życiach i między życiami
zawsze i nigdy pozostawiamy
ślady
ja jestem tobą, ty mną...
(Mar Canela)
podając mi rękę
Usuńujrzysz moimi oczami
siebie
wskażesz nam drogę
którą jesteśmy my
sami
wszystko i nic
spływa
kroplą wody po ścianie
czasem tylko rodzą się
ptaki
by patrzeć na nas
naszymi oczami
pozdrawiam S.
nie lubimy widoku krwi, nie lubimy nawet widoku tych kropli wody, które toczą się po policzkach, bo to oznacza cierpienie, ale przecież cierpienie jest częścią życia!
OdpowiedzUsuńRadosnych i spokojnych Świąt!
Dziękuję
UsuńTobie również życzę spokojnych z dużym akcentem miłości Wielkanocnych Świąt :-)
Te ślady pozostając, o czymś nam przypominają. Są cenniejsze, gdy są zroszone białymi kroplami.
OdpowiedzUsuńPełnych ludzkiej obecności poŚwiąt życzę! ;)
Wartość,,śladu'' może spaść prawie do zera jeśli nie będzie nikogo kto mógłby ten,,ślad'' zgodnie z jego źródłem i funkcją poprawnie opisać...
Usuńżyczliwości :-)
bardzo mądrze prawisz :)
UsuńDziękuję.
Czy Ciebie też ta niekończąca zima paraliżuje, czy tylko mnie? Postanowiłam coś z tym zrobić....zmieniłam, profil, zmieniłam avatara na kwiatkowego, ba nawet zaczęłam coś ciepłego pisać (szok!)
OdpowiedzUsuńjak to nie pomoże, to ja już nie wiem co robić ;)
Pozdrawiam z białego Białegostoku :)
Inna choć ta sama Julka
Julio :-)
UsuńZałożyłaś bloga...Gratuluję :-)
Mam nadzieję, że wytrwasz na tej drodze i nie zabraknie tobie inspiracji do pisania ciekawych tekstów.
U mnie sytuacja jest następująca.Mam od kilku dni grypę ze wszystkimi tego konsekwencjami.Uzbroiłem się w cierpliwość czekając na poprawę,wspieram organizm herbatą i owocami.Myślę do końca tygodnia dojść do siebie.
uśmiechy :-)
Tak Sebastianie, założyłam :) Skoro już mi się przyśnił...nie chciałam zostać z uczuciem, że nie zrobiłam czegoś, co zrobić mogłam. A to zapewne by mnie dręczyło i to długo. A tak na marginesie, moja polonistka chyba by zemdlała. Ja umysł ścisły piszę, cokolwiek, co by to nie było ;))))
UsuńA Białystok, znów bardziej biały, o kolejne kilkanaście centymetrów puchu....i nawet mnie to jakoś nie dziwi....przyzwyczaiłam się już chyba do wiecznej zimy.
I z tego białego miasta przesyłam Ci ciepłe myśli, może pomogą szybciej wrócić do zdrowia. A jak nie, to chociaż ogrzeją :)