Bardzo ładna fraza.Niebo podczas ulewy,skryte bezpośrednio za chmurami jeszcze silniej oznajmia nam swoje istnienie.Widzimy jego odbicie w licznych kałużach czując jednocześnie jego dotyk w kroplach padającego deszczu.To,,wyjście'' żadnej drogi nam nie zastawia.Deszczową przestrzeń bez trudu można przeniknąć...pozostając stale w jej centrum.
Bezimienne a jednak nie pozbawione znaczenia są kałuże.Czasem gdy deszcz nie ustępuje one łączą się w pary nie pozwalając nam się ominąć.Wówczas zdejmując buty na powrót stajemy się dziećmi...Natury. :-)
Bezimienność... Chyba jest brakiem korzeni. Brakiem podstawy. W posiadaniu nazwy tkwi pułapka - może określić całe życie. Nienazwanie natomiast zabiera punkt zaczepienia, taką najprostszą i najbardziej podstawową siłę, którą kiedyś trzeba będzie odrzucić/zmienić, jednak by to zrobić musi ona zaistnieć. Oznacza przynależność. Imię nadaje nam ktoś. Znaczenie imienia tworzymy sami. Pozdrawiam, I.
Podstawa jest trwałym fundamentem,konstrukcją bardzo stabilną.Możliwość istnienia zapewnia jej nie podlegająca dowolności powszechna umowa i zgoda.Posiadanie nazwy może być pułapką gdy chcemy cokolwiek naruszyć,szczególnie wtedy jeśli inne obiekty-te nazwane, zachodzą na nasz zmieniający się w czasie punkt widzenia.Powszechność przynależności jest dowodem na konieczność takiej sytuacji.Odrzucenie tej zasady lub przyjęcie formuły pośredniej(dzisiaj mam na imię A jutro B) byłoby oryginalną krainą czarów o której nikt nikomu nie mógłby opowiedzieć.Moja wypowiedź,,nikt nie nadał tobie żadnego imienia'' to znak,że posiadając własny punkt zaczepienia usilnie szukam innych nawet tych nienazwanych.
Trwałość istnienia również nie jest decydująca,poprzez swoją powszechność pewne rzeczy-elementy-obiekty stają się niewidzialne.A jeśli je widać to często dlatego,że wykazują uciążliwość.Mimo to kałuża jest w stanie zaoferować mi więcej niż ja jej.
Istotna obok ważności jest przyswajalność poszczególnych elementów.Filtr niczym szczelne sito poddaje stałej cenzurze naszą kompozycję zmysłów.Żeby go choć trochę rozszczelnić chcę się stale uczyć od mojej mistrzyni...Natury.
mi się kiedyś napisało : kałuża - niebo wychodzi nam deszczem naprzeciw
OdpowiedzUsuń:) nie wiem nawet czy nie u Ciebie, nie pamiętam :)
Bardzo ładna fraza.Niebo podczas ulewy,skryte bezpośrednio za chmurami jeszcze silniej oznajmia nam swoje istnienie.Widzimy jego odbicie w licznych kałużach czując jednocześnie jego dotyk w kroplach padającego deszczu.To,,wyjście'' żadnej drogi nam nie zastawia.Deszczową przestrzeń bez trudu można przeniknąć...pozostając stale w jej centrum.
Usuńpozdrawiam ciepło S.
Podoba mi się to przenikanie deszczowej przestrzeni
UsuńZwłaszcza w letni ciepły dzień :)))
Bieganie po bezimiennych kałużach też może być fajne ;)
Julio :-)
UsuńBezimienne a jednak nie pozbawione znaczenia są kałuże.Czasem gdy deszcz nie ustępuje one łączą się w pary nie pozwalając nam się ominąć.Wówczas zdejmując buty na powrót stajemy się dziećmi...Natury. :-)
marcowe serdeczności S.
Bezimienność...
OdpowiedzUsuńChyba jest brakiem korzeni. Brakiem podstawy.
W posiadaniu nazwy tkwi pułapka - może określić całe życie. Nienazwanie natomiast zabiera punkt zaczepienia, taką najprostszą i najbardziej podstawową siłę, którą kiedyś trzeba będzie odrzucić/zmienić, jednak by to zrobić musi ona zaistnieć. Oznacza przynależność.
Imię nadaje nam ktoś. Znaczenie imienia tworzymy sami.
Pozdrawiam,
I.
Podstawa jest trwałym fundamentem,konstrukcją bardzo stabilną.Możliwość istnienia zapewnia jej nie podlegająca dowolności powszechna umowa i zgoda.Posiadanie nazwy może być pułapką gdy chcemy cokolwiek naruszyć,szczególnie wtedy jeśli inne obiekty-te nazwane, zachodzą na nasz zmieniający się w czasie punkt widzenia.Powszechność przynależności jest dowodem na konieczność takiej sytuacji.Odrzucenie tej zasady lub przyjęcie formuły pośredniej(dzisiaj mam na imię A jutro B) byłoby oryginalną krainą czarów o której nikt nikomu nie mógłby opowiedzieć.Moja wypowiedź,,nikt nie nadał tobie żadnego imienia'' to znak,że posiadając własny punkt zaczepienia usilnie szukam innych nawet tych nienazwanych.
Usuńserdecznie pozdrawiam S.
kałuża za krótko żyje, a może nie ma nikogo, kto miałby do niej stosunek emocjonalny na tyle duży, żeby nadać jej imię?
OdpowiedzUsuńTrwałość istnienia również nie jest decydująca,poprzez swoją powszechność pewne rzeczy-elementy-obiekty stają się niewidzialne.A jeśli je widać to często dlatego,że wykazują uciążliwość.Mimo to kałuża jest w stanie zaoferować mi więcej niż ja jej.
Usuńpozdrawiam serdecznie S.
doskonale oddana przemijalność świata i ważność każdego jego elementu
OdpowiedzUsuńIstotna obok ważności jest przyswajalność poszczególnych elementów.Filtr niczym szczelne sito poddaje stałej cenzurze naszą kompozycję zmysłów.Żeby go choć trochę rozszczelnić chcę się stale uczyć od mojej mistrzyni...Natury.
Usuńdziękuję i pozdrawiam S.