Wiatr to jednocześnie delikatny i gwałtowny reżyser.Czujemy jego wszechobecność poddając się mu całkowicie gdy w ukropie letniego dnia ściera z nas niewidzialną chusteczką pot z czoła oraz stawiamy mu czynny opór zakładając zimową porą szaliki i czapki.Ale ja przecież chcę zobaczyć wiatr, w całej jego okazałości.I okazuje się, że jest to możliwe w rozlicznych wariantach.Od tumanów kurzu począwszy po spadające liście widzę manifestację jego bezpośredniej obecności.Wprawiając materię w ruch pozwala się jej wznosić, to znów opadać.To są momenty dzięki którym wiem, że to On nie mając piór podtrzymuje ptakom skrzydła a spadającym liściom udziela gwarancji miękkiego lądowania.
Ech...niech wiatr wreszcie wiosnę przyniesie... Uwielbiam czytać Twoje odpowiedzi. Lubię ten moment ułożenia, wyjaśnienia, rozwiązania zagadki. Jakbym na chwilę stawała sie Tobą i patrzyła na świat Twoimi oczami :) Bardzo, ale to bardzo to lubię :)) Pozdrawiam :) z uśmiechem.
To niby takie oczywiste :)
OdpowiedzUsuńale dlaczego?
Wiatr to jednocześnie delikatny i gwałtowny reżyser.Czujemy jego wszechobecność poddając się mu całkowicie gdy w ukropie letniego dnia ściera z nas niewidzialną chusteczką pot z czoła oraz stawiamy mu czynny opór zakładając zimową porą szaliki i czapki.Ale ja przecież chcę zobaczyć wiatr, w całej jego okazałości.I okazuje się, że jest to możliwe w rozlicznych wariantach.Od tumanów kurzu począwszy po spadające liście widzę manifestację jego bezpośredniej obecności.Wprawiając materię w ruch pozwala się jej wznosić, to znów opadać.To są momenty dzięki którym wiem, że to On nie mając piór podtrzymuje ptakom skrzydła a spadającym liściom udziela gwarancji miękkiego lądowania.
Usuńwiatr pozdrowienie niesie S.
Ech...niech wiatr wreszcie wiosnę przyniesie...
UsuńUwielbiam czytać Twoje odpowiedzi. Lubię ten moment ułożenia, wyjaśnienia, rozwiązania zagadki. Jakbym na chwilę stawała sie Tobą i patrzyła na świat Twoimi oczami :)
Bardzo, ale to bardzo to lubię :))
Pozdrawiam :) z uśmiechem.