Wiosna nadrabia zaległości ale jest pewne niebezpieczeństwo przeszarżowania tempa.O ile erupcja zieleni, wyrównuje kalendarzowe straty, to temperatura, zaczyna bardziej przypominać rowerzystów pędzących na drodze.Dla ślimaka jak u zegarmistrza wszystko rozgrywa się w milimetrach...wolno...ale ze szwajcarską dokładnością. ;-)
Dopiero początek wiosny a ślimak - jak sądzę - już znużony wędrówką. ;)
OdpowiedzUsuńPrzydałby mu się rower ;-) Chociaż, mimo wszystko, znużenie, jawi się wyłącznie w naszych oczach które z trudem, synchronizują, nasze i ślimaka tempo.
UsuńI niech ta wiosna nie idzie szybciej, niż ślimak ze ścieżki.
OdpowiedzUsuńNiech da sie nacieszyć każdą chwilą :)
Wiosna nadrabia zaległości ale jest pewne niebezpieczeństwo przeszarżowania tempa.O ile erupcja zieleni, wyrównuje kalendarzowe straty, to temperatura, zaczyna bardziej przypominać rowerzystów pędzących na drodze.Dla ślimaka jak u zegarmistrza wszystko rozgrywa się w milimetrach...wolno...ale ze szwajcarską dokładnością. ;-)
Usuń